Uciążliwym szkodnikiem, występującym także w naszej okolicy, jest od lat ochojnik świerkowo modrzewiowy. Powoduje on powstawanie tzw. galasów, czyli narośli pełnych jaj , powstałych z przekształconych pąków (na zdjęciu). Ochojnika eliminuje się z ogrodu wczesną wiosną opryskując świerki preparatem aktualnie polecanym do jego zwalczania (sklepy ogrodnicze- pytać sprzedawcy o Promanal, Treol itd.).
Gdy widzą Państwo na swoich drzewach takie narośla, należy je zerwać i spalić. Opryskiwanie w tym stadium nie ma sensu.
1 komentarz:
W moim małym ogródku posadziłam 6 lat temu świerczka karłowatego. Natychmiast zaatakowało go coś co żarło korzenie. Potem coś co wytwarzało "watę". nie znajac się zupełnie na preparatach i bojac się o małą roślinkę doszłam do wniosku, że skoro ludziom nie smakuje piołun to innemu stworzeni też nie będzie w smak. Zaczęłam podlewać rośliny iglaste i inne również te zagrożone mszycami wywarem z piołunu (taki z ziołowego) i pomogło. co roku na wiosnę i jesienią tak robię i spokój: naprawdę im nie smakuje a rośliny cudne.
Prześlij komentarz