niedziela, 7 października 2007

spokojnie, to tylko szyszki...

Jedne szyszki są pożądane, inne nie. Na piękne, fioletowe, sterczące szyszki jodły koreańskiej czekamy z wytęsknieniem. Za to szyszek na tujach chcielibyśmy nigdy nie oglądać. Przyroda jednak ma swoje prawa. Także żywotniki czasem mają ochotę rozmnożyć się, a w sposób naturalny robią to za pomocą nasion.

W tym roku nie było właściwie odmiany żywotnika, która nie pokryła by się mniejszą lub większą ilością szyszek. Z początku zielone, z czasem żółkły, by teraz przybrać brązową barwę.

Natura - szyszki na żywotnikach (tujach)
Na szczęście szyszki w czasie długich, zimowych miesięcy opadną same na ziemię. Te pozostałe możemy łatwo otrzepać z gałązek. Czasem szyszki uparcie tkwią na swoim miejscu, ale tak czy inaczej nowe przyrosty je ukryją.

Tak intensywne obsypywanie się żywotnika szyszkami nie powinno szybko się powtórzyć, można je pewnie przypisać nietypowej, łagodnej zimie 06/07, oraz suszy w lecie.

Szyszki na tujach pojawiają się również w gruncie, który jest bardziej wilgotny. Który po deszczu dłużej jest mokry. Powoduje to "podduszenie" korzeni tui, co objawia się jasną barwą rośliny, powolniejszym wzrostem i właśnie szyszkami. Pomaga drenowanie terenu, lub przed sadzeniem żywopłotu na takim terenie, podwyższaniu nasadzenia o kilkanaście cm.

4 komentarze:

Unknown pisze...

U mnie na th. Brabant (na niektórych) takich szyszek jest mnóstwo, przybyło ich w zeszłym roku, no i wcale nie chcą opadać, trzymają się mocno... czy jest jakiś sposób żeby się ich pozbyć albo zapobiec powstawaniu nowych?

Eryk Stus pisze...

.. no właśnie, wydaje się, że niektóre egzemplarze tak mają - obsypią się porządnie szyszkami, które nie chcą same opadać i ciężko jest je też poobrywać. Może to cecha konkretnej sadzonki, a może też wpływ ma podłoże, w którym konkretna roślina rośnie - tego nie wiem.

Na pewno jednak można sobie z tym poradzić poprzez cięcie boków żywopłotu. Spowoduje to zagęszczenie przyrostów i zamaskuje nieszczęsne szyszeczki.

Anonimowy pisze...

u mnie te obsypane szyszkami-młode th.Brabant(dodam,że kupione w szklarni)są pożółkłe i na dodatek nic nie urosły po posadzeniu.dla porównania-te z hodowli zewnętrznej mają ładne zielone przyrosty.i jedne i drugie przycinałam,różnica jest ogromna-a miał być ładny żywopłot.mam nadzieję,że wiosną się obudzą do życia.

Eryk Stus pisze...

Dlatego u nas a szkółce sprzedajemy krzewy tylko z uprawy na zewnątrz, dobrze zahartowane.

Pocieszę Panią, że te ze szklarni też powinny w przyszłym roku zacząć ładnie rosnąć, potrzebują tylko więcej czasu na przyjęcie...

Wracając to tematu szyszek - pojawiają się one często na stanowiskach podmokłych, tam, gdzie jest wysoki poziom wody gruntowej. Pomaga tylko drenowanie terenu.