poniedziałek, 12 lutego 2018

byle do wiosny

Spójrz głębiej w przyrodę, a wtedy wszystko zrozumiesz lepiej.
Albert Einstein


Gdy wokół królują szarości i bure smutki, gdy czerń i biel trzymają się mocno, a widok z okna przypomina starą fotografię czujemy tęsknotę… Wszechobecne szarości w nieskończonej liczbie odcieni spowiły niebo i przykryły ziemię, a także – o, zgrozo! – opanowały większość ludzi. Gdzie nie spojrzeć przemykają szare cienie, ledwo widoczne kontury, zarysy ludzkich postaci rozmawiają ze sobą, podążają gdzieś, płyną… Gdzie podział się kolor?!
Połknęła go zima. Uwięziła, spętała, przygwoździła do ziemi marchewką zabraną podstępnie
bałwankowi.


Aczkolwiek ogrodnicy lubią tę porę i czekają na zimę jako na okres odpoczynku dla roślin i swoich
spracowanych rąk, pod koniec lutego zaczynają już się niepokoić. Zaczyna boleć siedzenie w miejscu, a wyglądanie przez okno staje się udręką. Nasze myśli nieustannie krążą wokół spraw związanych z ogrodem, łapiemy się na tym, że oglądamy roślinne aranżacje i wertujemy oferty szkółek. Proszę Państwa – to znak, że zbliża się Ona. Królowa żółtych ranników, władczyni maleńkich przebiśniegów i dzielnych ciemierników, forsycjowa pani z naręczem tulipanów w dłoniach. Wiosna!


Brak komentarzy: